Ochrona praw pacjentów chorych psychicznie musi stanowić priorytet. „Cele zdrowotne (wyleczenie, poprawa stanu zdrowia) nie powinny być osiągane za wszelką cenę, kosztem innych ważnych dóbr osobistych pacjenta z zaburzeniami psychicznymi” – postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10.03.1998 r. I CKN 571/97. Nadużywanie pozycji dominanta – lekarza psychiatry wobec pacjenta jest niedopuszczalne, chociaż takie zachowania nadal mogą mieć miejsce w szpitalach psychiatrycznych.
Szokujące wyniki eksperymentu przeprowadzonego przez prof. Davida Rosenhana pokazały, że stwierdzenie choroby psychicznej u pacjenta może okazać się kwestią subiektywną. Eksperyment polegał na „zagraniu” osoby chorej psychicznie, która słyszy głosy celem uzyskania przyjęcia do szpitala psychiatrycznego a następnie obserwacja życia szpitalnego. Większość zdrowych pseudopacjentów opuściła szpital psychiatryczny ze zdiagnozowaną „schizofrenią”. Najciekawsze, że pacjenci raz uznani za chorych, nie mogli przekonać lekarzy o swoim wyzdrowieniu, mimo że w czasie pobytu w szpitalu zachowywali się tak, jak w normalnym życiu. Aby opuścić szpital, musieli uznać „swoją” chorobę. Na zakończenie, tak jak i na początku artykułu odwołam się do słów Susanny w „Przerwanej lekcji muzyki”
„Czy pomyliliście kiedyś jawę ze snem, albo ukradliście coś choć mieliście pieniądze?
Czuliście nostalgię?
Myśleliście, że jedziecie, choć pociąg stał na stacji?
Może byłam po prostu szalona, może to przez te lata 60., a może byłam dziewczyną zaburzoną…?”
Filmowa historia łączy fikcję z prawdą a elementy rzeczywiste krzyżują się ze zmyślonymi, jednak we wzajemnych ścieraniu się racji medycznych ze społecznymi ponad powinno górować zagwarantowane przez prawo najwyższe dobro – zdrowie psychiczne pacjenta i nakaz jego bezwarunkowej ochrony.